tytuł: Rywalki
tytuł oryginału: Selection
autor: Kiera Cass
data wydania: 5 lutego 2014
liczba stron: 336
cykl: Selekcja (tom 1)
wydawnictwo: Jaguar
wyzwanie czytelnicze 2016: Tytuł ma tyle samo sylab co moje imię
Dla trzydziestu pięciu dziewcząt Eliminacje są szansą ich życia. To dzięki nim mają szansę uciec z ponurej rzeczywistości. Ze świata, w którym panują kastowe podziały, wprost do pałacu, w którym będą spełniane ich życzenia. Z miejsca, gdzie głód i choroby są na porządku dziennym, do krainy jedwabi i klejnotów. Celem Eliminacji jest wyłonienie żony dla czarującego i przystojnego księcia Maxona.
Każda dziewczyna marzy o tym, by zostać Wybraną. Każda poza
Americą Singer.
Dla Ameriki Eliminacje to koszmar. Oznacza konieczność
rozstania z Aspenem – jej sekretną miłością i opuszczenie domu. A wszystko
tylko po to, by wziąć udział w morderczym wyścigu o koronę, której wcale nie
pragnie.
Jednak gdy spotyka Maxona, który naprawdę przypomina księcia
z bajki, America zaczyna zadawać sobie pytanie, czy naprawdę chce za wszelką
cenę opuścić pałac. Być może życie o jakim marzyła wcale nie jest lepsze niż
to, którego nawet nie chciała sobie wyobrazić…
Źródło: lubimy
czytać.pl
Główną bohaterką, jak widać po opisie, jest siedemnastoletnia America wychowująca się w rodzinie artystów. Sama gra na kilku instrumentach i śpiewa, to jej pasja, ale także sposób na zarobek. W jej rodzinie nie jest najbiedniej, ale nie można mówić także o luksusach, więc każdy grosz jest potrzebny. Wszyscy wiedzą co to głód, a nie mają pojęcia jak to jest być przejedzonym. Rodzina jednak się kocha i raczej nie ma tu kłótni i problemów. Oczywiście do czasu eliminacji.
Nie chcę Wam tu streszczać książki, więc dodam tylko, że jak
łatwo się domyślić America koniec końców postanawia wziąć udział w eliminacjach
i dostaje się do grona szczęśliwych trzydziestu pięciu rywalek.
Przejdźmy do bohaterów. Americę nawet lubię chociaż
niektórych jej zachowań nie rozumiem. Pomijając fakt, że nie lubię trójkątów
miłosnych a w tej książce jest on bardzo wyraźny. Oczywiście wszystko mocniej zarysowuje się w drugiej części, którą również mam już za sobą i tak szczerze
mówiąc niektóre zachowania Ami są głupiutkie i irytujące, ale tu nie jest źle.
Ami jest dobrą
dziewczynką, która wykorzystuje to, że jest w zamku i ma taką możliwość do
umożliwienia wsparcia finansowego swojej rodziny. Na początku tylko to ją tam
trzyma (oprócz jedzenia). Jednak nie przywidziała jednej rzeczy. Tego, że może
się znów zakochać.
Książka naprawdę mi się podobała. Była przyjemna i lekka. Po
prostu idealna na plażę, gdzie właśnie ją czytałam. Naprawdę polecam jeśli
jeszcze nie mieliście okazji po nią sięgnąć. A jeśli mieliście to dajcie znać
co o niej myślicie, albo podlinkujcie swoje recenzje.
Moja ocena:
Moja ocena:
Czytelniczego dnia!
Hej! Świetna recenzja! Z pewnością będę polować na tą książkę. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
OdpowiedzUsuń